Jedna z najbardziej legendarnych piosenek zespołu Kult. Mój dom murem podzielony. Podzielone murem schody-to słowa o Berlinie z lat 80.
Utwór ukazał się w 1988 roku na albumie Spokojnie. Sama kompozycja powstała rok wcześniej pod tytułem Nowa piosenka o Berlinie. Trzeba było to zmienić, kiedy rejestrowano piosenkę w ZAiKSie. Okazało się, że istnieje już inna kompozycja pod tą samą nazwą. Muzycy zauważyli podobieństwo partii klawiszy Hammonda do utworu July Morning Uriah Heep. Kombinacja Uriah-Juraja-Araja przekształciła się w Arahję, nowy tytuł.
Berlińczycy byli zrozpaczeni. Mur Berliński budowany był w tajemnicy. Rozdzielono rodziny. Próba ucieczki ze Wschodu na Zachód groziła śmiercią. Granicę patrolowali uzbrojeni żołnierze. Mimo wszystko byli śmałkowie, którzy ryzykowali życie za wolność. Rok po wydaniu utworu Arahja, w 1989 roku mur został zburzony, a Niemcy zjednoczone(1990).
Tekst był metaforyczny, dzięki czemu piosenka uniknęła cenzury. W latach 80 polskie utwory były poddawane ścisłej kontroli przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.
Mój dom murem podzielony
Podzielone murem schody[...]
Moje ciało murem podzielone
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
[...]
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia.
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
[...]
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia.
Nawiązanie do stron: prawej (demokratycznej) i lewej (komunistycznej):
Dom w piosence jest symbolem Berlina w czasie Zimnej Wojny. Staszewski miał na celu ukazania bezsensowności wojen i konfliktów. Dzisiaj przesłanie tekstu można odczytać jako podziały między ludźmi czy narodem.
Piosenka-ikona :) Bardzo lubię, mimo, że do samego Kultu od dawna ciężko mi się przekonać, a mam w planach ich dyskografię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy wpis,
www.reckless-serenade.pl
To jedna z nielicznych piosenek Kultu, która mi się podoba, a wersja Unplugged miażdży, nigdy jednak nie zastanawiałam się o czym jest ten kawałek, a to przecież takie oczywiste. Swego czasu interesowałam się Murem, oglądałam zdjęcia przedstawiające ludzi skaczących podczas budowę na stronę RFN oraz reportaż z jego obalenia.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)