sobota, 17 kwietnia 2021

[RECENZJA] Mery Sposky i jej 10 przykazań

 


Kocham ją! Kocham za wszystko - muzykę, wizerunek i styl bycia. Moja ukochana współczesna artystka. Jej drugi album Dekalog to absolutnie majstersztyk pod względem muzycznym, jak i tekstowym. Warstwa liryczna kawałków jest perfekcyjna.

O Mery Spolsky zrobiło się głośno w 2017 roku przy wydaniu debiutu Było miło pana poznać. Już wtedy było wiadomo, że to nie jest szablonowa piosenkarka, a artystka, która wie jak robi się dobrą muzykę. Komponuje, pisze teksty i ma pomysł na siebie. Czy to pop? Electro? A może alternatywa? Jeżeli chcemy już szufladkować to nazwijmy to "stylem Mery", bo jest niepowtarzalny. 

Po dwóch latach, w 2019 roku ukazał się album Dekalog Spolsky, który zawiera jej 10 osobistych  przykazań w 10 piosenkach. 

Krążek otwiera tytułowe intro zagrane na organach, gdzie Mery przedstawia się odbiorcom. Słuchacz może poczuć patetyczny ton, niczym w Kościele. 

1. MAZOWIECKA KIECKA - Nie będziesz mieć imprez zbędnych przede mną

W czasach pandemii mam ochotę wbić się w kieckę i podbijać ulicę Mazowiecką - tak jak śpiewa Mery. Mocne wejście w stylu techno. Średnio rozgarnięty polski słuchacz wychwyci w tekście nawiązania do Dawida Podsiadło, Darii Zawiałow czy Kasi  Nosowskiej. Dobry kawałek - nóżka sama tupie. 

2. BIGOTKA - Nie będziesz wzywać byłych twych nadaremno

Najlepszy kawałek! Siedzi w głowie już po pierwszym odsłuchaniu. A tekst - G E N I A L N Y! Mery rozlicza się ze swoim ex, gdzie w grzeczny sposób przedstawia jego grzechy. Sęk w tym, że artystka zastosowała pewną grę słów. Słyszysz tekst i chcesz dopowiedzieć, co będzie dalej do rymu. Spodziewasz się niecenzuralnych słów... A tu wielkie zaskoczenie, bo ich nie ma! To rozwaliło system. A muzyka? Trudno przy tym nie tańczyć! 




3. SZAFA MERYSPOSLKY - Pamiętaj, aby Ewę święcić

Po dwóch mocnych i energetycznych kawałkach pora zwolnić. To gitarowa ballada z elementami techno. Mery śpiewa o szafie, a dokładnie o ubraniach, które należały do jej zmarłej mamy. To opis jej żałoby oraz hołd. Bardzo wzruszający utwór. Zawsze mam łzy przy wersie - Nie pamiętam uśmiechu mamy?

Co ciekawe, wszystkie sample i wokale z płyty powstały w szafie. Album jest utkany z analogowych brzmień, a wszelkie rytmiczne dodatki to nagrane na mikrofon obcasy, futra, wieszaki i łańcuszki - czytamy w opisie wydawnictwa. 

4. SORRY FROM THE MOUNTAIN - Czcij głowę swoją

Według mnie to najsłabszy kawałek z tych mocno elektronicznych na Dekalogu. Jednak tekst jest genialny, bo dodaje odwagi i śmiałości. To tak ważne w współczesnych czasach, kiedy priorytetem jest wygląd - lajki na fejsie i insta. Każda dziewczyna ma wierzyć w siebie. Więcej nic nie wiem

5. CIELISTE RAJTOSPY - Nie noś cielistych rajstop

Czy może powstać piosenka, gdzie głównym bohaterem są rajstopy? Czy to może być ciekawe? Jeszcze jak!!! Po wysłuchaniu tego kawałka nawróciłam się i obiecałam sobie, że już nigdy nie założę cielistych rajstop. Ale to nie tylko tekst o pończochach, ale też o pewnej relacji damsko-męskiej. 

6. KA - Nie przeklinaj

Kolejny popis kunsztu literackiego Mery. Artystka nieśmiało rapuje w swoich zwrotkach, gdzie głosi, że nie warto przeklinać, bo to niekulturalne. Dosyć ciężki bit, no bo temat nielekki. W tle unosi się - ka, ka, ka. Pierwsza litera najsłynniejszego polskiego przekleństwa. Po odsłuchaniu, aż chciałam krzyknąć o kur..., ale się powstrzymałam. Za sprawą Mery.

7. KOSMICZNA DZIEWCZYNA - Nie wściekaj się 

Jakoś mi ten kawałek nie podpasował - jest jakiś nijaki. Czuć w nim nutę nostalgii. Cekin to główny bohater, prócz kosmicznej dziewczyny.

8. FAK - Nie mówi się drugiej osobie źle 

Geniusz, czysty geniusz! Doceniłem ten kawałek, bo bardzo długim czasie. Myślę, że ta piosenka może konkurować z Bigotką o tytuł najlepszej na Dekalogu. Spokojny początek, aż tu nagle BOMBA! Refren to czyste techno z  przytupem. A inspiracja dla Mery to Die Antword i Dua Lipa. Po raz kolejny artystka uczy, że warto być dla innych grzecznym. To dobre przykazanie. A tekst? Znajdziemy nawiązanie do najsłynniejszego fast fooda świata. To kolejny utwór o trudnej relacji miłosnej, a wręcz o tym jak partner poniewiera partnerkę. Mądrość z tego taka - wkurzył cię twój chłop czy ex - zjedź dobry przysmak z Maka! I nie myśl o tym! Podobnie jest w Bigotce z ciastkiem. Ja to popieram w stu procentach.




9. BLOND WŁOSY - Nie pożądaj instagrama bliźniego swego

Znak naszych czasów... Instagram, gdzie każdy ma cudowne życie, urodę  i jest idealny. Tutaj nie ma miejsca na błąd i normalność.  A każdy obserwator to tak naprawdę podglądacz. Bardzo fajne nawiązanie do współczesnych social mediów. Mery po raz kolejny udowadnia, że potrafi napisać ambitny tekst o wszystkim - nawet o telefonie, emotkach i innych dziwnościach. Dosyć niedoceniony kawałek, a szkoda... Przesiąknięty elektroniką do szpiku kości. 

10.  TECHNOSMUTEK - Ani żadnej myśli, która smutna jest

Mery na koniec nie zwalnia, a przyspiesza. Tu słychać nutkę Die Antword. Kolejna gra słów, gdzie prym wiedzie techno. Sama wspomina, że tworzy techno romantyczne. Naprawdę postawia na nogi i daję kopa, pomimo że to piosenka o smutku. 

Ten album jest po prostu genialny. Ponadto zdobył nominację do Fryderyków 2020 w kategorii  elektronika. Niestety przegrał z Origo Natalii Nykiel. Uwielbiam Dekalog! Mery Spolsky, czyli Maria Ewa Żak to po prostu geniusz swojego pokolenia. Gra na gitarze i skrzypcach, ale elektroniczne instrumenty nie są jej obce. Czekam na więcej muzyki od Mery. Ta młoda kobieta ma genialny image i przede wszystkim swój niekwestionowany styl. Ponadto projektuje ubrania. Na ciuchach od Mery dużo jest motywów krzyży (to zapewne wzięło się od jej Dekalogu). Wiem, że to, co nam zaprezentowała, jest dopiero przedsmakiem. Stać ją na wiele więcej. Już nie mogę się doczekać. Z niecierpliwością czekam na koncerty. Marzę o tym, aby usłyszeć jej muzykę na żywo. To na pewno jest czysta bomba energetyczna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz